Doskonale wygląda w ogrodzie utrzymanym w stylu japońskim, ale nie tylko. Stanowi smaczek, a zarazem klejnot pośród innych form zielonych. Bonsai w ogrodzie to piękna ozdoba, ale też i nie lada wyzwanie. Minimalne błędy i nieregularność w podlewaniu może szybko odbić się na odporności rośliny. Poniżej przedstawiamy kilka zasad, które pomogą nam stworzyć bonsai i utrzymać je w dobrej kondycji.
Jaką roślinę wybrać?
W zasadzie umiejętna pielęgnacja umożliwia stworzenie bonsai z niemal każdego gatunku rośliny, czy drzewa. Przy wyborze należy kierować się przede wszystkim warunkami klimatycznymi oraz rodzajem gleby. Wśród najpopularniejszych można wyróżnić klon, irgę, buk, świerk, a także fikusa, czy grubosza.
Od podstaw, czy remake starszego drzewka?
Prawidłowa szkoła bonsai każe nam pracować nad drzewkiem od momentu jego posadzenia. Nie jest jednak wcale powiedziane, że nie stworzymy go z już kilkuletniej rośliny, np. drzewka iglastego. Doskonale do tego nadają się cisy, jałowce, żywotniki oraz sosny.
Gromadzimy narzędzia
Słysząc bonsai, myślimy – małe drzewko. Jednak nie możemy zapominać, że aby dojść do momentu ładnie wyglądającej miniaturki, musimy poświęcić jej wiele czasu i pracy. Na początek warto zaopatrzyć się w niezbędne narzędzia. Oglądając je w sklepie specjalistycznym można odnieść wrażenie, że pomyliło się branże. Różnego rodzaju kleszcze i nożyce o większej i mniejszej średnicy, żyłki i druty przypominają nieco narzędzia z bloku operacyjnego na polskim oddziale chirurgicznym. W zasadzie – jest w tym dużo analogii. Roślinkę, którą chcemy ukształtować na bonsai, musimy w pewnym sensie operować, blokując i kształtując jej gałązki oraz pień. Wśród narzędzi znajdziemy również specjalny hak do korzeni oraz pęsetę.
Sadzenie ogrodowego bonsai
Bonsai ogrodowe powinno przystosowywać się do warunków zewnętrznych od samego początku. Wystawiamy je w doniczce na świeże powietrze, w nieco osłoniętym od wiatru miejscu. Dzięki temu nabierze odporności. Jedynie w okresie zimowym warto chronić je przed niskimi, zimowymi temperaturami np. styropianowymi osłonkami. Rosnące w takich warunkach będzie odporne i silne.
Wybór ziemi do bonsai
Nie bez znaczenia przy sadzeniu i późniejszej pielęgnacji miniaturek bonsai jest ziemia. Odpowiednie podłoże, zawierające określoną kwasowość, składniki odżywcze i konsystencje uzależniamy od sadzonego gatunku fauny. Jednym z polecanych rodzajów gleby, która dobrze służy w zasadzie większości z nich jest uniwersalna akadama. W ofercie sklepów specjalistycznych dostaniemy zarówno akadamę drobnoziarnistą, jak i tą o grubszym ziarnie. Rośliny kwaśnolubne dobrze poczują się z podłożem o nazwie kanuma, natomiast iglaste z kiryu. Nieduża cena ziemi i w zasadzie niewielka doniczka pozwalają zapewnić naszemu drzewku luksusowe podłoże, mieszcząc się w założonych kosztach.
Nie łatwe nawadnianie
Dostarczanie wody to jeden z najważniejszych, a jednocześnie najtrudniejszych zadań przy hodowli bonsai. Podstawowa zasada o jakiej powinniśmy pamiętać, to utrzymywanie stałej wilgotności gleby, ale bez przelewania jej nadmierną ilością wody. Jak to osiągnąć? Najlepszym sposobem jest regularne podlewanie w małych dawkach, specjalną konewką o bardzo cienkim ujściu, które pozwala kontrolować strumień wody. W zależności od gatunku, bonsai możemy nawadniać trzy razy dziennie, bądź tylko raz. Niektóre drzewka lubią raz na jakiś czas się przesuszyć, jednak ogólnie rzecz biorąc, stała wilgotność to podstawa w ich hodowli.
Jeśli chodzi o drzewka znajdujące się już na zewnątrz, nie powinniśmy ich podlewać w czasie przymrozków i mrozu. To czas hibernacji, w którym drzewko powinno być jedynie osłonięte.
Przesadzanie bonsai
Nasze drzewko powinniśmy przesadzać co 2-3 lata, jeśli jest rośliną liściastą, natomiast co 4-5 lat, jeśli jest iglakiem. Należy pamiętać, że najlepszym czasem na ten zabieg jest wczesna wiosna, kiedy drzewko jest w stanie wegetatywnym. Najistotniejszą częścią przesadzania drzewka jest przycinanie i przegląd korzeni. Wycinamy ich nadmiar, nadgnite, bądź zbyt splątane części, następnie wsadzamy do świeżej ziemi.
